Debata na temat opłat za ogłoszenia: Czy „ukryte opłaty” są rzeczywistością?
Kontrowersje związane z opłatami za notowania na giełdach rozgorzały, zwłaszcza po tym, jak Simon, dyrektor generalny Moonrock Capital, opublikował skargę dotyczącą wygórowanych opłat za notowania. Wywołało to gorącą debatę wśród kluczowych liderów opinii (KOL) w branży, rodząc pytania o to, czy opłaty te naprawdę istnieją, jakie ukryte opłaty mogą wchodzić w grę i w jaki sposób giełdy czerpią zyski. W najciemniejszych zakątkach branży może dochodzić do wielu nieujawnionych transakcji. Zanurzmy się w kontrowersje i odkryjmy, co dzieje się za kulisami.
Kontrowersje związane z wygórowanymi opłatami za wystawienie aukcji
Debata na temat wysokich opłat za notowania przyciągnęła znaczną uwagę od czasu jej pierwszego pojawienia się. Kilka osób z branży wypowiedziało się na ten temat, a godne uwagi odpowiedzi pochodzą od Andre Cronje, współzałożyciela Sonic Labs, który szybko zaprzeczył oskarżeniom o opłaty za notowania Coinbase.
Założyciel TRON, Justin Sun, również zabrał głos, stwierdzając, że Binance nie pobiera żadnych opłat za notowanie ich tokena, ale Coinbase poprosił kiedyś o 500 milionów TRX (około 80 milionów dolarów) i wymagał zdeponowania 250 milionów dolarów w BTC w Coinbase Custody, aby poprawić wydajność.
COO Conflux, Zhang Yuanjie, również się wtrącił, stwierdzając, że Binance nie pobiera żadnych opłat za notowanie tokena CFX Conflux. Binance nałożyło jednak karę, przejmując depozyt w wysokości 150 000 USD z powodu słabych wyników tokena. Zabezpieczenie Conflux w wysokości 5 milionów tokenów CFX zostało ostatecznie zwrócone po tym, jak sieć została uznana za bezpieczną.
Binance szybko zareagowało, a CEO Changpeng Zhao (CZ) wyjaśnił, że Bitcoin nigdy nie płacił żadnych opłat za notowanie. Podkreślił, że projekty powinny skupiać się na jakości swoich tokenów, a nie na giełdach, na których są notowane.
Jakie są ukryte opłaty za ogłoszenia?
We wrześniu He Yi z Binance odniósł się do rosnących obaw związanych z opłatami za notowania, wyjaśniając, że Binance działa w ramach ustrukturyzowanego i rygorystycznego procesu. Proces ten obejmuje cztery etapy: rozwój biznesu, zespoły badawcze, przegląd komisji i kontrole zgodności. W procesie notowania nie ma podejrzeń o wykorzystywanie informacji poufnych lub wyciek informacji.
Chociaż Binance stwierdziło, że nie ma bezpośredniej „łapówki” w postaci alokacji tokenów lub stablecoinów, zespoły projektowe są zobowiązane do przydzielenia części dystrybucji tokenów (około 5%) do Launchpool Binance, bez żadnego konkretnego zrzutu zarezerwowanego dla indywidualnych użytkowników. Oprócz tych znanych opłat, sprawa Conflux podkreśliła, że zespoły projektowe muszą zapewnić znaczny depozyt zabezpieczający, aby zapewnić stabilność ceny tokenów, w przeciwnym razie ryzykują ich przepadkiem.
Niektórzy twierdzą, że wymóg depozytu zabezpieczającego i alokacje airdrop są jedynie różnymi sposobami strukturyzacji „opłat za notowania”, które ukrywają się pod powierzchnią, podobnie jak wierzchołek góry lodowej. Inni twierdzą, że nie są to ukryte opłaty, ale uzasadnione zachęty mające na celu nagradzanie użytkowników.
Ukryte obawy związane ze scentralizowanymi giełdami
Branża kryptowalut jest pełna tajnych zakamarków, a lukratywne przychody generowane przez giełdy sprawiają, że trudno jest zagwarantować przejrzystość wszystkich transakcji.
Poza zwykłymi opłatami handlowymi i przychodami z odsetek, giełdy czerpią również zyski z mniejszych, niemożliwych do obrotu aktywów pozostawionych na kontach użytkowników, a także z arbitrażu i transakcji pozaksięgowych. Niektóre niezgodne giełdy angażują się nawet w złośliwe praktyki, takie jak „spoofing” (składanie fałszywych zamówień w celu manipulowania cenami), „manipulacja danymi” i „dumping wiadomości” w celu wykorzystania warunków rynkowych dla zysku.
Na tradycyjnych scentralizowanych giełdach konflikty interesów między zespołami projektowymi, animatorami rynku i giełdami często pozostają niewidoczne dla inwestorów detalicznych. Ten brak przejrzystości prowadzi do nierównowagi, w której inwestorzy detaliczni znajdują się w niekorzystnej sytuacji.
Na przykład podczas incydentu z GameStop (GME) platforma handlowa Robinhood ograniczyła kupno i sprzedaż, manipulując cenami akcji z korzyścią dla większych inwestorów. Takie działania nie są odosobnione i stanowią zagrożenie dla uczciwego funkcjonowania rynku, ponieważ inwestorzy detaliczni są często łapani w krzyżowy ogień strategii giełdowych w poszukiwaniu zysków.
Ujemne stopy zwrotu z notowań
Ostatecznym celem notowania tokenów jest rentowność – niezależnie od tego, czy chodzi o inwestorów detalicznych, giełdy czy zespoły projektowe. Jednak obecne stopy zwrotu z notowań przedstawiają niepokojący obraz.
Jak dotąd w 2024 r. średni zwrot z nowo notowanych tokenów na głównych giełdach był ujemny. Średni zwrot Bybit spadł najbardziej, ze spadkiem o -50,20%, a następnie KuCoin o -48,30% i Bitget o -46,50%. Nawet Binance i OKX odnotowały ujemne zwroty, odpowiednio -27,00% i -27,30%. Te słabe wyniki sugerują, że skupienie się na „ukrytych opłatach za notowania” może nie być najpilniejszym problemem. Zamiast tego branża powinna skupić się na faktycznej stabilności cen i długoterminowym rozwoju notowanych tokenów.
Biorąc pod uwagę te ujemne stopy zwrotu, ciągłe poleganie branży na wysokich opłatach – ukrytych lub nie – może ograniczyć przyszły wzrost i utrudnić długoterminową stabilność. Jak zauważył Simon, który ujawnił kwestię wygórowanych opłat za notowania, prawdziwym pytaniem nie jest to, czy giełdy takie jak Coinbase, Binance czy inne są lepsze czy gorsze, ale raczej to, z której zdecentralizowanej giełdy (DEX) do wykorzystania w przyszłości.
Dalsza droga dla scentralizowanych giełd
Debata na temat opłat za notowania podkreśla szerszy problem związany ze scentralizowanymi giełdami. Chociaż nadal są one głównymi graczami na rynku, ich praktykom często brakuje przejrzystości, przez co inwestorzy muszą poruszać się po nieprzejrzystym i czasami wyzyskującym krajobrazie. Rodzi to ważne pytania o to, w jaki sposób branża może ewoluować, aby zapewnić uczciwość, odpowiedzialność i długoterminowy wzrost.
W miarę dojrzewania rynku może rosnąć presja na giełdy, aby ponownie przemyślały swoje struktury opłat i przyjęły bardziej przejrzyste, przyjazne dla użytkownika modele. Wraz z rosnącym zainteresowaniem zdecentralizowanymi finansami (DeFi) i zdecentralizowanymi giełdami, platformy te mogą stanowić potencjalną alternatywę, która koncentruje się bardziej na uczciwości i wzroście napędzanym przez społeczność.
Ostatecznie dyskusja na temat ukrytych opłat za notowania to tylko wierzchołek góry lodowej, a branża kryptowalut musi nadal ewoluować, aby rozwiązać te kwestie systemowe. Nie wiadomo jeszcze, czy rozwiązaniem będzie przejście na zdecentralizowane platformy, czy też reforma scentralizowanych giełd.