Dlaczego Bitcoin nie wzrósł wraz z cenami złota wśród zawirowań na rynku?
Cena złota osiągnęła historycznie wysoki poziom 2500 USD za uncję. Po uwzględnieniu inflacji wciąż nie jest to poziom zbliżony do ceny złota ze stycznia 1980 r., ale zbliża się do niego.
Ceny złota rosną, ponieważ inwestorzy przygotowują się na niższe stopy procentowe w USA, osłabienie dolara i potencjalny krach na akcjach spółek technologicznych. Dlaczego więc Bitcoin nie dołączył do tego rajdu?
Z pewnością cena Bitcoina jest znacznie wyższa niż pod koniec 2022 roku. Jednak stały wzrost cen złota od 2000 r. różni się od nagłego wzrostu Ceny Bitcoina.
Różnica polega na tym, że jeśli inwestorzy obawiają się niestabilności finansowej, zwracają się ku złotu. Z drugiej strony Bitcoin jest ostatecznym aktywem ryzykownym, o cechach aktywów technologicznych.
Bitcoin nie jest zabezpieczeniem przed deprecjacją
Bitcoin nie jest zabezpieczeniem przed deprecjacją, ani nie jest zabezpieczeniem przed bańką technologiczną.
Kilku czołowych inwestorów, takich jak Warren Buffett i George Soros, ogłosiło niedawno, że wycofało się z niektórych obszarów branży zaawansowanych technologii.
Fundusz hedgingowy Elliott ostrzegł, że boom na sztuczną inteligencję jest szumem, szczególnie w przypadku ceny akcji Nvidii. Jak twierdzą, sztuczna inteligencja wkroczyła na terytorium bańki. Autor w dużej mierze zgadza się z tą oceną.
Powodem jest to, że rewolucja ta nie powstrzyma długoterminowego spadku wzrostu produktywności na Zachodzie. Stany Zjednoczone z powodzeniem odwróciły trend spowolnienia wzrostu produktywności, ale jeśli pominąć branżę technologiczną, USA nie różnią się zbytnio od Kanady czy Europy.
Cud produktywności w branży technologicznej jest związany z rynkiem akcji dostarczającym tani kapitał do tego sektora. Kiedy ten przepływ kapitału się skończy, oczekuje się, że różnica w produktywności między Stanami Zjednoczonymi a Europą zmniejszy się.
Jeśli wzrost produktywności spowolni, jakie jest uzasadnienie dla utrzymywania wysokiego wzrostu zysków spółek? Sądząc po obecnych wycenach, tak właśnie uważają. W dłuższej perspektywie można by oczekiwać, że te dwie rzeczy się pokryją.
Istnieją różne sposoby patrzenia na Produkt Krajowy Brutto (PKB). Jednym z nich jest postrzeganie go jako sumy wszystkich zysków i wszystkich wynagrodzeń.
Przez większość tego stulecia wzrost zysków przewyższał wzrost PKB, a tym samym wzrost płac, ponieważ czynniki polityczne i demograficzne sprzyjały zyskom przedsiębiorstw.
Obecnie sytuacja ta ulega zmianie. Do ubiegłego stulecia stosunek ceny do zysków indeksu S&P 500 wahał się między nieco poniżej 10 a 20. Był to okres stosunkowo wysokiej produktywności.
Obecnie wskaźnik ceny do zysków wynosi 26. Nasdaq znajduje się na poziomie 40. Trudno sobie wyobrazić, jak te wyceny mogą się utrzymać, jeśli długoterminowy wzrost produktywności spadnie.
Akcje spółek technologicznych o wysokiej wartości
Niezwykle wysokie wyceny akcji spółek technologicznych i aktywów kryptograficznych opierają się na niezwykle optymistycznych założeniach dotyczących przyszłego wzrostu zysków.
Kryptotechnologia daje nadzieję na innowacje finansowe, ale może zająć kolejną dekadę lub dwie, zanim stanie się istotna dla makroekonomii.
Sztuczna inteligencja bez wątpienia wpłynie na życie ludzi. Jednak zarówno utopijne wizje, jak i dystopijne opowieści o sztucznej inteligencji są przesadzone.
ChatGPT jest przydatny do zadań technicznych, zwłaszcza programowania, ale nie wydaje się zbyt pomocny w dziennikarstwie.
Pamiętasz, jak w 2017 roku wszyscy przewidywali, że będziemy już mieć autonomiczne samochody? Od tej utopii dzieli nas jeszcze wiele lat.
Jeśli dopisze nam szczęście, w ciągu 10 lat możemy zobaczyć samochody autonomicznie poruszające się po autostradach.
Bitcoinowy boom?
Co więc stanie się z Bitcoinem, jeśli rynek się załamie? Z pewnością Bitcoin jest tak samo odporny na inflację jak złoto, jeśli nie bardziej.
Złoto niesie ze sobą ryzyko podaży. Banki centralne mogą zalać rynek rezerwami złota. Mogą też zostać dokonane nowe odkrycia złota. Ale żadne nowe Bitcoiny nigdy nie zostaną znalezione i nie ma możliwości wystąpienia szoku podażowego.
Niestety, nie rozwiązuje to problemu. Obecnie los Bitcoina jest spleciony z losem branży technologicznej. Wielu inwestorów postrzega kryptowaluty jako część swojego portfela technologicznego.
Aktywa kryptograficzne, w szczególności Bitcoin, przez lata zyskały tradycyjne cechy inwestycyjne dzięki giełdom, stablecoinom i spotowym funduszom ETF.
Złoto znajduje się na drugim końcu spektrum inwestycyjnego – bezpiecznej, nudnej części.
Ludzie generalnie nie inwestują w złoto, aby zarobić duże pieniądze. Inwestorzy w złoto zachowują się bardziej jak sekta. Autor zawsze zastanawiał się, dlaczego tak wielu starszych entuzjastów złota nosi muszki. To dziwna grupa ludzi.
W świecie kryptowalut również jest wielu dziwaków, ale zasadniczo różnią się one od złota.
Odnosi się to również do reakcji na pęknięcie bańki. W takim przypadku płynność odpłynie z systemu. Traderzy będą się spieszyć, aby sprostać wezwaniom do uzupełnienia depozytu zabezpieczającego.
Świat finansów nie jest tak kruchy jak w 2008 roku. Autor uważa jednak, że spodziewany krach na akcjach spółek technologicznych może stać się źródłem niestabilności finansowej.
Dlatego też, jeśli rynek się załamie, oczekuje się, że Bitcoin również się załamie. Jednak Bitcoin i inne aktywa kryptograficzne w końcu się odbudują, a niektóre (ale nie wszystkie) z obecnie rosnących akcji spółek technologicznych również się odbudują.
Powodem, dla którego autor pozostaje optymistą w dłuższej perspektywie, jest to, że aktywa kryptograficzne mają ważną cechę wspólną ze złotem: niedobór czyni je bezpieczną inwestycją długoterminową.
Nawet jeśli większość inwestorów nie postrzega Bitcoina w ten sposób, to rzeczywiście tak jest.
Kilka lat temu autor nie akceptował idei, że niedobór ma wewnętrzną wartość, uważając, że musi być powiązany z czymś innym, na przykład z zastosowaniem przemysłowym, wartością estetyczną lub, w przypadku złota, ze sprawdzonym konsensusem, że z natury ma ono wartość.
Dziś autor zmienił zdanie w tej kwestii. W świecie, w którym banki centralne lekkomyślnie rozszerzają swoje bilanse, a rządy zamieniają swoje waluty w broń geopolityczną, zagwarantowanie niedoboru samo w sobie ma wartość.
Ale to w dłuższej perspektywie. Jeśli bańka pęknie w ciągu najbliższego roku lub dwóch, spodziewaj się, że Bitcoin spadnie wraz z nią. Złoto jednak tego nie zrobi.