Wczoraj późnym wieczorem CoinDesk opublikował raport oskarżający pracowników Eigen Labs, deweloperów stojących za wiodącą platformą re-stakingową EigenLayer, o przyjmowanie „łapówek” w postaci zrzucanych tokenów z projektów ekosystemowych. Raport sugerował nawet, że mogło dojść do przymusu, co wywołało poruszenie wśród osób z branży.
CoinDesk sporządził listę wszystkich pracowników Eigen Labs i wyśledził odpowiadające im adresy portfeli, analizując zasoby NFT ujawnione w mediach społecznościowych. Następnie zweryfikowali znaczną część tych portfeli z osobami wtajemniczonymi i odkryli, że portfele te otrzymały identyczne ilości tokenów ze zrzutów przeprowadzonych przez Ether.Fi, Renzo i AltLayer.
Według analizy CoinDesk, AltLayer, Ether.Fi i Renzo zrzuciły odpowiednio 46 512 ALT, 10 490,9 ETHFI i 66 667 tokenów REZ do każdego pracownika Eigen Labs. W swoich szczytowych cenach zrzuty te były warte odpowiednio około 30 000 USD, 80 000 USD i 16 700 USD.
Zapisy w łańcuchu pokazują również, że od końca stycznia do połowy czerwca 2024 r. pracownicy Eigen Labs zażądali łącznie 487 928 tokenów ETHFI (o wartości do 3,5 mln USD), 1 733 342 tokenów REZ (o wartości do 433 300 USD) i 1 539 563 tokenów ALT (o wartości do 1,02 mln USD).
Raport szybko stał się wirusowy, a wielu kluczowych liderów opinii (KOL) wyraziło swoje oburzenie. Eigen Labs niezwłocznie wydało oświadczenie wczesnym rankiem, próbując wyjaśnić sytuację.
Eigen Labs oświadczyło: „Nie mamy żadnej wiedzy ani dowodów sugerujących, że jakikolwiek pracownik Eigen Labs naciskał na jakikolwiek zespół w celu uzyskania niewłaściwych korzyści dla firmy lub jej pracowników”. Wyjaśniono, że zrzuty są po prostu sposobem prowadzenia działalności między firmami kryptowalutowymi i że nie otrzymali żadnego preferencyjnego traktowania od żadnego projektu.
Ponadto podkreślili, że w maju zaktualizowali swoje wewnętrzne zasady, aby ograniczyć sposób przyjmowania zrzutów, pozwalając tylko firmie na otrzymywanie zrzutów, aby zapobiec niewłaściwym zachętom.
Eigen Labs podsumowało stwierdzeniem: „Kryptowaluty są potężne, ponieważ mogą tworzyć silne zachęty dla wielu uczestników”, sugerując, że obawy opinii publicznej były nieuzasadnione i że była to jedynie standardowa praktyka.
Rzeczywiście, niektórzy znawcy branży powtórzyli ten sentyment, sugerując, że zrzucanie tokenów pracownikom dużych projektów, takich jak Eigen Labs, jest rutynową praktyką w przestrzeni kryptowalut, podobną do „niewidzialnych dodatków”, które pracownicy mogą otrzymywać w dużych firmach Web2.
Dyrektor generalny Ether.Fi, Mike Silagadze, przyznał, że jego zespół zrzucił tokeny pracownikom kilku firm, w tym Eigen Labs, w geście „wdzięczności”. Silagadze stwierdził, że wolał tę metodę zrzutu, ponieważ wydawała się bardziej osobista niż wysyłanie tokenów do firmy. Wspomniał również, że poprosił Eigen Labs o listę pracowników, zawierającą 50 adresów portfeli, ale bez nazwisk. Dodatkowo wyjaśnił, że dyrektor generalny Eigen Labs, Sreeram, nie był zaangażowany w ten proces.
Jednak nie wszyscy w społeczności byli przekonani.
CoinDesk poinformował, że anonimowy założyciel protokołu kryptowalutowego nazwał to zachowanie „nadużyciem władzy”. Argumentowali oni, że o ile firma może zaakceptować zrzucanie tokenów do innej firmy z powodów biznesowych, o tyle zrzucanie tokenów do poszczególnych członków zespołu jest „nie na miejscu”, nawet w świecie kryptowalut.
Założyciel wyraził obawę, że znaczący wpływ Eigen Labs na przestrzeń re-stakingową może pozwolić jej na selektywne promowanie projektów, które nagradzały członków jej zespołu lub przyznawały tym projektom specjalne przywileje.
Chociaż nie ma na to dowodów, CoinDesk zauważył, że Eigen Labs często podkreśla niektóre projekty w swoich mediach społecznościowych i organizuje wydarzenia tylko na zaproszenie dla założycieli projektów ekosystemowych, takie jak wyjazd na narty do Kolorado po tegorocznej konferencji ethDenver.
Co więcej, współzałożyciel i dyrektor generalny Helius Labs, Mert Mumtaz, skomentował: „To nie jest kryptoekonomiczna zachęta; to wymuszenie”. DrNickA z FactoryDAO dodał: „Funkcją zrzutów jest dostosowanie różnych uczestników do protokołu. Problemem jest jednak brak przejrzystości ze strony Eigen Labs. Gdyby odbywało się to za pośrednictwem DAO, byłoby w porządku”.
Rzeczywiście, w porównaniu do spółek publicznych regulowanych przez rząd, startupy kryptowalutowe mają znacznie większą swobodę w decydowaniu o sposobie ujawniania krytycznych informacji, takich jak dystrybucja własności tokenów. Zazwyczaj projekty określają alokację tokenów podczas ich emisji.
Branży nadal brakuje jednak ujednoliconego standardu raportowania. Badacz ze Stanford University’s Digital Economy Lab, Christos Makridis, zwrócił uwagę, że rynek akcji ma „wymogi sprawozdawcze” mające na celu ochronę inwestorów, ale nie ma takich przepisów w sektorze kryptowalut.
Przykładowo, spośród trzech projektów, które przekazały tokeny pracownikom Eigen Labs, tylko AltLayer proaktywnie ujawnił to w styczniowym wpisie na blogu. Renzo i Ether.Fi jedynie wspomniały w swoich tokenomikach, że niektóre tokeny zostaną przekazane „partnerom” ekosystemu, nie wspominając konkretnie o Eigen Labs.
Kratik Lodha, przedstawiciel Fundacji RestakeX odpowiedzialnej za zrzut Renzo, stwierdził w wywiadzie, że „część zrzutu została przydzielona partnerom ekosystemu, a zespół EigenLayer nie poprosił o zrzut”. Lodha odmówił odpowiedzi na pytanie, czy EigenLayer wysłał mu listę adresów przed zrzutem Renzo w kwietniu.
Jak mówi przysłowie, „sława niesie ze sobą kłopoty” i z pewnością dotyczy to branży blockchain. Już w maju Eigen Labs było pogrążone w kontrowersjach. W tym czasie ujawniono, że kilku badaczy Ethereum Foundation, w tym Justin Drake i Dankrad Feist, służyło jako płatni doradcy EigenLayer, budząc obawy społeczności.
Chociaż obaj badacze obiecali, że przekażą swoje wynagrodzenie na projekty społeczności Ethereum, a nawet rozważali rezygnację, jeśli EigenLayer nie przyniesie korzyści Ethereum, incydent zasiał ziarno wątpliwości w umysłach wielu użytkowników, wpływając zarówno na Fundację Ethereum, jak i EigenLayer. W rezultacie Fundacja Ethereum zmieniła swoje zasady, aby zapobiec podobnym incydentom w przyszłości.
Co więcej, po niedawnym skandalu niektórzy użytkownicy wykopali przeszły „skandal” z udziałem Calvina Liu, obecnego dyrektora ds. strategii Eigen Labs. W tamtym czasie Divergence Ventures, fundusz venture capital DeFi współzałożony przez Calvina Liu i seryjnego inwestora George’a Lambetha, został oskarżony o wykorzystywanie informacji poufnych w obrocie zrzutami tokenów z Ribbon Finance (obecnie Aevo), protokołu instrumentów pochodnych, w który zainwestowali.
Początkowo ja również czułem złość z powodu tej sytuacji, ale po zastanowieniu wydaje się to zrozumiałe. Jak często pocieszaliśmy się, krytykując projekty za „skąpstwo” przy zrzutach, jesteśmy jedynie „stroną B”, podczas gdy same projekty są „stroną A”. Mają one pełną swobodę w zakresie dystrybucji swoich tokenów i bez względu na to, jak zdecydują się to zrobić, jest to ich decyzja. Gdyby jednak projekty takie jak Ether.Fi ujawniły te działania otwarcie, branża mogłaby mieć mniej skarg i mogłaby wydawać się bardziej „przejrzysta”.